Archiwum czerwiec 2019


My matki t jednak dziwne jesteśmy
16 czerwca 2019, 21:27

Zamiast się cieszyć że któs nam wziął na chwile dziecko to my się zamartwiamy czy wszystko ok czy nie płacze. Zawsze się dziwiłam mojej bratowej że nie może się wyluzować podczas wyjścia bez dzieci. Za pierszym razem potrafiła co chwilę dzwonić czy wszystko ok teraz za trzecim dzieckiem dała sobie juz na wstrzymanie. Tak samo moja ś.p przyjaciółka też tak przeżywała. Teraz się wszystko zmieniło bo sama mama zostałam. I co? Dzisiaj postanowilam wykorzystać że chłopak jest w domu ( co nie jest łatwe u strażaka osp tym bardziej przy takich pogodach).i wziąść sobie kąpiel bez małej.A pomyslałam sobie wkońcu sobie poleżysz w wannie bez asysty dziecka odpoczniesz zrelaksujesz się. I co? Dupa cała kąpiel myślałam czy nie płacze czy się nie obudziła. No cóż chyba takie już jesteśmy.

Wiotkość krtani
03 czerwca 2019, 13:42

Gdy moja paru dniowa córka zaczeła wydawać dziwne dżwieki nie miałam pojęcia co się dzieje. Dopiero wizyta na pierwszej wizycie u pedriatry dowiedziałam  się że to może być wiotkość krtani i że muszę jechać do szpitala bo dziecko się może udusić. No i co oczywiście po powrocie do domu był płacz. Cała rodzina postawiona na nogi. Wszyscy szukali jakiegoś pedriatry. W szpitalu malutka miała być według skierowania przebadana przez laryngologo. No i sobie przypomniałam że na osiedlu moich rodziców przyjmuje pedriatra co jest także laryngologiem niestety nie przyjmuje dzieci bez szczepień. Ale podała mi numer pedriatry co do domu może nawet przyjechać. Jak sie okazalo to lekarz był moim lekarzem z dzieciństwa za którym przepadałam. Przyjechał uspokoił że dziecko wcale się nie udusi ale zebym pojechała do szpitala tak na wszelki wypadek. No i zaczeło sie pakowanie. Następnego dnia z rana pojechaliśmy. Jakimś cudem szybko weszliśmy. Jak sie okazało nie potrzebnie jechaliśmy. Lekarz powiedział że mała to okaz zdrowia zero problemów z oddychaniem saturacja w normie. A wiotkość krtani to nie wskazanie do hospitalizacji. Mała ma z tego wyrosnąć i tak samo piszą matki w internecie. Ja szczęśliwa że już po wszystkim. Niestety nadgorliwość pani doktor nie miała granic. Może i dobrze ale jak by nie musiała tak przy tym straszyć. Teraz dla odmiany stwierdziła że dziwnie zapada się jej klatka piersiowa i znów skierowanie tym razem na prześwietlenie klatkie piersiowej bo to pewnie jakaś wada klatki piersiowej. i znów nerwy i szybko do szpitala na prześwietlenie. Oczywiście dostałyśmy jeszcze skierownie do chirurga z powodu naczyniaka i na oddział  audiologi i foniatrii w centrum zdrowia dziecka. No i czekamy na termin badania. śmieje się że małej już przejdzie za nim termin dostaniemy. Dzisiaj w nocy mała przez wiekszą cześć nocy spała bez zadnych dzwieków aż mój chłopak sprawdzał czy oddycha. Wierze że bedze dobrze